Cześć!
Long time no see. 😉 No tak, przyznaję, porzuciłam bloga na
więcej niż trochę. Jednak będąc na studiach finansowych, zatęskniłam za słowem
pisanym, a uświadomiłam to sobie podczas pracy nad licencjatem. I oto jestem! 😊
Przez ten czas trochę się pozmieniało. Jedną z tych rzeczy
jest fakt, że podczas studiów zdecydowanie częściej znajduje czas na oglądanie
seriali. Dziwne, co? 😉 I właśnie o jednym z nich chciałabym dzisiaj
napisać.
Jakiś czas temu na kanale TVN7 pojawił się serial „Lucyfer”.
Oglądając zapowiedzi odcinków, stwierdziłam, że fabuła może być całkiem
interesująca. Niestety nie znalazłam wtedy czasu na oglądanie go w telewizji.
Na szczęście na początku września TVN Fabuła emitował wszystkie odcinki od
początku i mogłam go obejrzeć.
Głównym bohaterem serialu jest niejaki Lucyfer Morningstar.
Oczywiście jest to nie kto inny, jak
Władca Piekieł. Pewnego dnia postanowił „wybrać się na wakacje” do Los
Angeles. Zbieg okoliczności oraz niezwykła przydatność nadprzyrodzonych mocy
sprawia, że wkrótce staje się pomocnikiem w policji. Pomaga detektyw Decker w
rozwiązywaniu zagadek zbrodni, jednocześnie zastanawiając się czemu ta kobieta
osłabia jego moce…
Na początku produkcja przypomina inne tego typu seriale
kryminalne. Każdy odcinek to nowa zbrodnia, śledztwo, rozwiązanie i koniec.
Muszę przyznać, że po paru odcinkach zaczynało mnie to nudzić. Jednak później
serial stał się bardziej wielowątkowy. Dotyczył już nie tylko praw ziemskich,
ale i sfery nadprzyrodzonej. Pojawiali się coraz to nowi bohaterowie,
rozbudowano wątki tych głównych. Muszę przyznać, że choć rzadko się to zdarza,
to drugi sezon, jest w mojej opinii lepszy od pierwszego. Pojawia się w nim
tajemnicza Charlotte wokół której zbudowany jest główny wątek całego sezonu.
Dalej w każdym odcinku prowadzone jest nowe śledztwo, ale jest więcej powiązań
między kolejnymi odcinkami. Dzięki temu serial stał się bardziej wciągający i
nieprzewidywalny dla widza. Oczywiście są tu też elementy komediowe (co
najważniejsze nieprzesadzone), szczególnie dostrzegalne w dialogach. Można
rzec, że jest też wątek romantyczny…
Warto wyróżnić jak świetnie napisani i odegrani są tu
wszyscy, i główni i drugoplanowi, bohaterowie. Naprawdę obsada robi tu świetną
robotę. Genialny jest oczywiście Tom Ellis grający Lucyfera, ale i wszyscy
pozostali aktorzy. Nie potrafię nawet wybrać jednego ulubionego bohatera.
Wszyscy są świetni począwszy od anioła Amenadiela na małej Trixie skończywszy.
Aktualnie jestem w trakcie oglądania 3. sezonu, którego odcinki
mają właśnie premierę w USA,
dlatego można powiedzieć, że jestem „na bieżąco”.
Początek tego sezonu to poszukiwanie niejakiego Sinnermana, który jak się wydaje,
ma coś do udowodnienia Lucyferowi. Te odcinki są naprawdę genialne, a
rozwiązanie całej sprawy, myślę, że zaskoczy każdego, a wśród bohaterów pojawi się sam... Kain.
Kto nie widział tego serialu, to serdecznie polecam seans!
Warto zwrócić na niego uwagę przede wszystkim
dzięki nietuzinkowemu scenariuszowi i świetnie dobranej obsadzie.
Jeżeli już tu zajrzałaś/eś to zostaw po sobie ślad. Mile widziane także linki do waszych blogów.
Pozdrawiam, Ola.
(źródło zdjęć: google.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że tu jesteś!
Sprawisz mi ogromną radość, gdy podzielisz się ze mną opinią na temat wpisu.
Zostaw adres swojej strony, chętnie na nią zajrzę.